Data: 10.03.2007; 17:43

Co myślicie o karaniu cielesnym dzieci i nastolatków?
Czego wy doświadczyliście w dzieciństie?
Jesteście za laniem i klapsami czy przeciw?

Data: 10.03.2007; 17:47

Zdecydowanie przeciw!To moje zdanie. Człowieka należy szanować....i tego dużego i tego małego....Jak można kochoś bić?To oczywiście moje zdanie. Nigdy rodzice mnie nie bili ...i ja nigdy nie uderzyłam mojego dziecka.Uważam że są inne metody wychowawcze...

Data: 10.03.2007; 17:48

biciu zdecydowanie nie!!!!!!!!!!!a jeze,i juz to klapsik,jeden poządny i to wszystko.
ałaaaaaaaaaaa

Data: 10.03.2007; 17:51

przeciw

dziecko bierze przyklad z rodzica.

Od tego zaczyna się przemoc, aczkolwiek nie tylko (poniewaz są kryminalisci, ktorzy nie byli bici w dziecinstwie, ale... ALE zle wychowani za to, tzn zero dyscypliny i jasnych zasad w domu)
Uwazam, ze bicie, dawanie klapsa pogarsza sprawe - dziecko, nie dosc ze bardziej placze i krzyczy to wraca do tych samych błędów, a raczej zachowań ktore sa mu zabronione, np uciekanie od rodziców w supermarkecie i trzeba z anim znowu biegac i znowu... klaps.
Dziecku tzreba dac czas na przemyslenie, ze zle zrobilo, ze nie moze tak robic itd.
Jest to normalna rzecz... to tak jak kłotnia z przyjaciółką... ale po paru godzinach, lub na drugi dzien dzwonimy do siebie i sie przepraszamy - czas na przemyslenie!! to jest metoda.

Druga kwestia... bicie nastolatków - to smao dotyczy co dzieciaków.
Nastolatek zazwyczaj chce byc traktowany jak dorosly... więc dajcie takim szanse i niehc sie zastanowią... czy to co robią jets rzeczywiscie dojrzałym zachowaniem, skoro chcą byc traktowani jak doroslych ;]

pozdrawiam

Data: 10.03.2007; 18:51

JA jestem stanowczo przeciw. Kiedyś często dostawałam "klapsy" za nic. Więc wiem ze swojego doświadczenia, że to nie pomaga. Wręcz przeciwnie. Bicie dziecka sprawia, że ono zaczyna się wszystkiego bać. Boi się, że za jeśli coś zrobi źle to od razu "dostanie". JA jeszcze do niedawna tak miałam. Ale mi przeszło dzięki kochanej osobie:) (pozdrowienia dla Tomaszka mojego:*) Więc jestem PRZECIW!!!!

Data: 10.03.2007; 21:05

jeszcze zadnemu dziecku klaps a czasem i troche wiecej nie zaszkodzilo,
kazdy z nas probowal byc madrzejszy od doroslych,probowalismy tez szukac wykretow,przyjsc pozniej niz umowione bylo do domu i uwazalismy ze swiat do nas nalezy,
problemy z papierosami,alkoholem,randkami,dlugie wlosy,tatuaze,msza niedzielna,itd...problemow zapalnych jest wiele,
to wtedy dobre slowo rodzicow nie przekonywalo nas,myslelismy ze to kazanie i to ze mieli przewaznie inne niz my poglad na sprawe niepodobalo sie nam,
wtedy kara cielesna dala szybsza reakcje niz prelekcja rodzicow,
ja tez dostawalem i mi nie zaszkodzilo-a wrecz przeciwnie,

Data: 10.03.2007; 21:38

pless1-"ja tez dostawalem i mi nie zaszkodzilo-a wrecz przeciwnie"
No nie wiem...

Data: 10.03.2007; 22:04

hi,Tomek
czegos nie rozumiesz lub gupa strugasz?
normalni i inteligentni czytajacy ten post zrozumieja o co chodzi,
dla innych -forme rozwinieta dalszego ciagu moich mysli przesle mailen-podaj adres,
Ty juz nie pierwszy raz nie kapujesz,
idz zjedz cos na obiad-u nas nocka,ide spac :-)

Data: 10.03.2007; 22:28

Stanowczo protestuję....nikt nie ma prawa bić dziecka....Nie wolno tego robić....

Data: 10.03.2007; 23:04

Co nie wolno!!!>>>jak zasłuży to nachyto

Data: 10.03.2007; 23:16

kula

w każdym stadzie jest cos takiego, że to stasze osobniki i przywódcy odpowiadaja za stado. Znajdują zielone pastwiska albo tereny łowne, wodę, dają opiekę. Młodziaki nie moga zbyt wiele fikać, bo to zagraża ich przyszłemu bytowi. Gdy jest czas na naukę to nalezy go wykorzystać, bo późniejsze życie nie rozpieści, ni nie da często czasu ani szansy na poprawkę.
Zbytnio rozbrykane młodziaki muszą być przywoływane do porządku i rzeczywistości, a niekiedy i karcone. Reakcją starszego moze być mruknięcie, pokazanie kłów ale niekiedy musi i trochę skórę przetrzepać, jak sie zbytnio młodym kanarki w główkach zalęgną.
Ludzkość istnieje juz nieco więcej niż 3 ostatnie pokolenia, gdy weszła moda na bezstresowy wychów cieląt.
Niestety negatywne efekty widać juz dostatecznie dobrze.
Jakoś przez całe wieki nikt nie bajdurzył o zakazie użycia kar cielesnych w procesie wychowawczym, a ludzkość jakoś nie wyginęła.
Jedynie można by postawić tezę, że w pewnym okresie było ich troche mało i nalęgło się Makarenek i Makarenków tudzież innych "mądralińskich pedagogów" od bezstresu.
OK. Smarków bezstresowo wychowywac chcecie, to nie płaczcie później, gdy wam kosze na śmieci na czerepach montować będą, pochodzenie rodzinne wypominać i olewać totalnie.
Chcieliście, to macie.
Ponieważ jesteś blisko KK, więc przypomnij sobie, co Biblia o tym mówi.
Pozdr.

Data: 10.03.2007; 23:38

Klaps za pewne przewinienie dziecka jest jak najbardziej słuszny. Oczywiście nie chodzi mi tu o notoryczne bicie dzieci, b to jest okropne i to do niczego nie prowadzi. Nie można bic dziecka tylko dlatego, że stłukło szklankę. Jednak wydaje mi się, że w niektórych wypadkach taki klaps jest uzasadniony w końcu żaden rodzic nie ma stalowych nerwów. Tak poza tym nasi rodzice nie rzadko dostawali przysłowiowe "lanie" i nie wydaje mi się, że wyszło im to na złe, wręcz przeciwnie!!!

Nie popieram tzw. wychowania bezstresowego, gdzie na wszelkie wybryki bobaska patrzy się przez palce. Otóż "ofiary" takiego wychowania często wyrastają na gnojków, którzy sobie w dosrosłym zyciu pozwalają na zbyt wiele, ponieważ nie zdają sobie sprawy z tego, że ich zachowanie czy też słowa mogą ranić innych. Wydaje mi się, ze takie postępowanie rodziców pomimo dobrych chęci prowadzi do zupełnie przeciwnych efektów niż zamierzone.

Podsumowując, klaps TAK, ale tylko w uzasadnionych przypadkach, bo później może to dziecku wyjść na dobre i w przyszłości może jeszcze podziękować za to swoim rodzicom.

Data: 11.03.2007; 08:40

Tak, jak ze wszyskim, taki i w pedagogice są różne szkoły. Mnie najbardziej odpowiada chyba ta, która doszła do wniosku, że obok argumentacji słownej, jeśli ta nie wystarcza w zachowaniach szczególnie złośliwych - należy dodac tzw. bodziec fizyczny /czyli po naszemu klaps/y / co przynosi ponoc lepszy efekt, gdyż są wówczas /tj. i argumenacja i klaps/ lepiej zapamiętywane i od razu wyciągane słuszne wnioski. Ale to nie możę byc bicie bez opamiętania i nie przy byle okazji lecz dokładnie tak jak opisała to np. wyżej Asiunia lub No Name: mo miec nachytane...

Data: 11.03.2007; 10:09

hm... klapsa mozna dać dziecku, ale po informowaniu za co i dlaczego. Dziecko jest zbyt małe zeby sie domyslac o co chodzi tacie czy mamie. Osobiscie jetsem przeciwna klapsow itd. ale jak juz ktos musi dac, to niech to dziecku uzasadni... bo okaze się póżniej ze dziecko mowi "dostałam klapsa za nic" ;]
i gdzie tu wychowawcze? nie dosc ze stwierdza, ze za nic... to zapewnie wciaz te same zakazane rzeczy robi ;>
PS: tu powinna byc rozmowa, a nie kłótnia... ;>:P

Data: 11.03.2007; 11:20

pless1 - W Twojej wypowiedzi nie było nic niezrozumiałego,po prostu sobie zażartowałem,daj na luz czasem ;) Pozdrawiam

Data: 12.03.2007; 15:23

Ja jestem przeciwna karaniu cilesnemu - to brzmi nawet strasznie...
To jednak wiele wiele zalezy od sytuacji! mysle ze klapsa od czasu do czasu gwoli opamietania nie nalezy sie wstydzic...
co do wypowiedzi poczciwego Warana to nie spotkalam nikogo tak bogato rozwijajacego niezbyt skomplikowanego wątku jakim jest wychowanie swoich dzieci...

kazdy poprostu ma jakies zasady - swoje czy obce - i wedlug nich wychowuje swoje dzieci

Nie jestem bron Boze za przemoca! mowie ogolnie...


ale pewnie znowu mi sie dostanie za posiadanie SWOJEGO WLASNEGO POGLADU NA TA SPRAWE... ;)

Data: 12.03.2007; 15:26

hihi natomiast NO_name - niezle! krotko i na temat :P - podoba mi sie

Data: 12.03.2007; 18:55

" co do wypowiedzi poczciwego Warana to nie spotkalam nikogo tak bogato rozwijajacego niezbyt skomplikowanego wątku jakim jest wychowanie swoich dzieci... "

gratuluje natka80 braku komplikacji przy wychowywaniu własnych dzieci.
Skoro to takie proste, to skąd sie do diaska bierze tyle problemów z tym związanych?
Czyżby tylko dzieci rodziły dzieci?
A może nie bardzo wiesz o czym piszesz?
Przybliż swoje poglądy, wiedzę i umiejetnosci praktyczne

Data: 12.03.2007; 22:36

Tak sensowniej jest zakatować gów...rzy tym żeby myśleli. Jestem za znęcaniem się psychicznym.
przecież tu nikt nie mówi o zakatowaniu przez bicie tylko wychowawcze klapsy ale takie żeby było czuć. W wieku nastu lat juz za późno.

Data: 13.03.2007; 00:24

to chyba jedyna skuteczna metoda wychowawcza, ile razy zdarzylo sie ze jak cos przeskrobalem to mi tatus manto sprawil:P i chwala mu za to przynajmniej cos ze mnie <moze> bedzie. Dziecko nie rozumie czasem jak rodzic do niego mowi, albo czegos mu zabrania, a w zrozumieniu najlepiej pomaga mu pas na .... Nikt nie mowi tutaj o biciu lopata po plecach, albo patelnia po glowie, ale male lanie nie zaszkodzi:P

Data: 13.03.2007; 21:14

pe-qu

Powoli zaczynam cię lubić. szkoda tylko, że nauka paskiem mierne nieco przyniosła wynika. Ale i tak widać pewien postęp. I to się liczy.

Data: 13.03.2007; 21:21

Jak widać, zdania podzielone...a klaps klapsowi nierówny...cały problem polega na tym, aby w wychowywaniu zachować zdrowy rozsądek. Raz pochwaliłbym klapsa, a innym razem nie.
Jedno jest pewne-nie tylko kara ale i nagroda, a drugie- kochaj swoje dziecko, nie będziesz chciał go bić przy byle sprzeciwie. Wytrwałości życzę w podejściu do drugiej osoby-opłaca się!

Data: 15.03.2007; 14:36

Wypowiedzi za karą cielesną napawają mnie smutkiem..
Ja przeszłam piekło i naprawdę nie było dnia bez bicia i krzyku, a bynajmniej ich nie pamiętam,bo czy to jest możliwe gdy przeszłość sprawia tyle bólu..
Jestem w 100% przeciwna karze cielesnej..uważam, że musimy sobie jakoś radzić..nie rozpieszczać swoje maluchy by potem nie mieć problemów z opanowaniem ich dziwnych nawyków krzyku jak coś chcą itd...
Moja przeszłość zostawiła dużo negatywnych śladów..teraz jakoś sobie w miarę radzę i pewnie cały czas sobie jakoś radziłam tzn.tak to na zewnątrz kolorowo wyglądało, ale to co w głowie, to co w brzuchu - nerwica to naprawdę boli...i ten ciągły strach kiedy ja uderzę bezmyślnie..czy dam radę przezwyciężyć nienawiść i strach i pogodzę się z życiem, z samą sobą...

Data: 15.03.2007; 16:11

moze podam maly przyklad ktory widzialam ostatnio!
ide sobie ulica taka mala osiedlowa, i co widze??? drogą jedzie sobie malutki, moze 2-letni chlopiec, takim trzykolowym rowerkiem, rozgadam sie ale mamy nie widac. Po chwili z za rogu domu wychodzi matka dziecka i wola
- Robercik co ty robisz na ulicy!! przeciez ci mowilam ze nie wolno!!
dziecko widzac mamusie co zrobilo? nacisnelo na pedaly i dawaj byle dalej od mamusi i jeszce ile smiechu przy tym, a mamusia
- ja nie bede za toba biegla nawet o tym nie mysl!!! ale Robercik nic sobie z tego nie zrobil
dodam jeszcze ze w tej zabawie coraz bardziej zblizal sie do skrzyzowania ulic!!! w koncu mama podpiegla do uradowanego dziecka i zciagla go z rowerka!! no to sobie pomyslalam, bedzie klaps, ale co to mamusia zapytala Robercika czy nie tumaczyla ze nie wolno samemu wychodzic na droge!!!? ona ma pranie do powieszenia i czy on tego nie rozumie?? moze pojda na spacerek ale pozniej!!! dziecko w tym czasie wogole mamy nie sluchalo tylko zajete bylo wyrywaniem sie z obiec matki...
tak sobie pomyslalam jak wytlumaczyc takiemu dziecku ze nie wolno samemu wychodzic na ulice????

Data: 15.03.2007; 16:26

Wiecie co..... szczena mi opadła jak czytam wypowiedzi osób za biciem.

Największy problem ludzi dorosłych, jest taki że są przemądrzali i durni- bo ręcę są po to by nimi pracować, a nie bić dzieci, a jak się ma złe geny to się i ma złe dzieci!!!

A tak na poważnie, to jesteśmy tak zabiegani w dzisiejszych czasach, że nie potrafimy słuchać dzieci, nie znamy ich potrzeb, nie pomagamy im w problemach i niejednokrotnie sami psujemy dzieci- choćby dawaniem kasy na odczepne- "masz synuś pięć dych i spadaj bo jestem zmęczona......" to nie jest wyjście z sytuacji, drodzy Państwo.

Nikt z nas nie lubi gdy ktokolwiek narusza mu jego sferę prywatności, nikt nie lubi być obrażany, czy popychany przez klienta stojącego w kolejce....... wyprowadza nas to z równowagi, i oczywiście ma prawo nas to wkurzać, ale my dorośli umiemy się bronić, i robimy to- zastanówcie się przez chwilę, czy nie jest tak?

A dziecko, jak ono ma się bronić przed rodzicem, który podobno pragnął naszego przyjścia na świat i bardzo nas kocha- fajna miłość, aż do bólu, co? Co kocham Cię bardzo bardzo ale byłeś nie dobry i musisz dostać w dupsko albo bijemy gdzie popadnie- TO SIE NAZYWA SADYZM!!!!

Zastanówmy się co pokazujemy naszym dzieciom, i jakie wartości im wpajamy, MOŻE SĄ NASZYM LUSTRZANYM ODBICIEM........

Znacie powiedzenie, " NIE PAMIĘTA WÓŁ, JAK CIELĘCIEM BYŁ"..... zanim dasz klapsa to się dobrze zastanów nad tym co robisz tej małej istotce, osoby inteligentne za jakich uważają się ludzie mają język i rozum by rozwiązywać problemy, a przemoc zostawmy ludziom pierwotnym, których już nie powinno być wśród nas, bo historia głosi, że wyginęli........

Data: 16.03.2007; 15:14

tak WARAN, nikt nie bedzie mial klopotow ze swoimi dziecmi jak bedzie ich sluchal i kochal!! nie przyblize ci nic co do mojej osoby, bo nie czuje takiej potrzeby a poza tym, ty mi bardziej swoja przyblizyles, ze nie mam ochoty poddawac sie twoim ocenom itp itd...
Twoje wychowanie tez pozostawia wiele do zyczenia ale nie chce mi sie juz o tym gadac papapapapapa!!

Bez komentarza - prowokatorku ;)
natka

Data: 09.05.2007; 12:58

Wybaczcie, podciągam ten temat, bo jest akurat na topie. Sporo o nim ostatnio w mediach. Mówi się tam, jakoby miano przywrócic do szkół stosowanie kar cielesnych, w związku z niesamowitym i co gorsza - nie do opanowania - rozbrykaniem i rozwydrzeniem dzieci i młodzieży w szkołach. Kary cielesne miałyby byc więc skutecznym remedium na to złe zjawisko.
Tymczasem ja, ostatnio też chyba w jakiś sposób nawiedzony, miałbym inną receptę na poprawę sytuacji. A może nie tyle na poprawę, co zdiagnozowanie jej.
Uważam otóż, że żródła ich nagłego rozwydrzenia należy upatrywac w tym co tak często spożywają... Chodzi o napoje z zawartością kofeiny i kofeinopodobnych, w rodzaju cola, coca-colaiszereg innych. Udowodnione jest, że związki te silnie, szczególnie u nadwrażliwców - UAGRESYWNIAJą. Podobnie zresztą jak napoje alkoholowe: piwo, wino, od których "starsi młodzi" też nie stronią. Ale wrócmy do "zwykłej" cocacoli. Ona i jej podobne wystarczą już, żeby przy najmniejszej tzw.prowokacji, wykazac się niezwykłą reakcją połączoną z agresją i odwetem. Tego kiedyś nie było, bo nie było tak masowego ich spożycia.
No tak, według Ciebie piszę banialuki, i sam chyba napiłem się jej za dużo. Ale przyczyna jakaś musi byc.
Wobec tego zapraszam do postawienia właściwszej diagnozy i poszukania środków zaradczych. Szczegolnie zapraszam lekarzy i psychologów /psychiatrow jescze nie, chociaż spodziewam się, że niejeden po tym co tu napisałem - chętnie by mnie do niego skierował. Ale niech tam, byle młodym dało się pomóc.../ Może byc tak, że za cenę zysku - producenci napojów z kofeiną "grzebią" naszą młodzież...I choc to nie stinka, to ...warto się temu przyjrzec.
Zapraszam do lania mnie po głowie..., przepraszam - po słowie.