Data: 24.03.2022; 07:51
Czy tak by można określić to, co aktualnie w Polsce się dzieje z tym "miłosierdziem gminy?...
Tamto miłosierdzie gminy - rozgrywa się co prawda w Szwajcarskim miasteczku, co opisała Maria Konopnicka, a tu dzieje się aktualnie w naszym kraju, Polsce, no i tym samym Pszczynie.
Ze wszech miar, kto zna tę lekturę ze szkolnej ławy - porównanie jest hańbiące!
Tam, w Szwajcarii - Gmin przygarnia potrzebujących pomocy - ale tylko dla swojej korzyści, do ciężkiej nieraz prazy.
I jeśli licytowany mieszkaniec nie nadaje się z powodu nadmiernego osłabienia, słabego zdrowia - jest eliminowany, eliminowany z takiej "pomocy".
Mamy zatem pomoc: tam - interesowną, tu, w Polsce i Pszczynie - BEZINTERESOWNĄ.
Czy to naprawdę wszystko, na temat tej pomocy obecnej, jakiej udzielamy uchodźcom z Ukrainy?...
Może jest jednak coś, co nas łączy z tamtym szwajcarskim miłosierdziem gminy, gminu?
Macie jakieś podejrzenia?
To napiszcie.
No, chyba że - się wstydzicie o tym napisać.
Ja też się wstydzę moich podejrzeń...