Data: 20.07.2017; 07:12
/Po poszturchiwaniu się prawicowych POsłów w sejmie.../
Pustka, a nie wartości...
Jakie doły, taka góra...
Jaka góra, takie doły.
Gdyż po prostu: doły,
to zawsze tylko doły.
A potem... z nich ta góra.
Taka ona, jak te doły;
a poznać je po samej górze...
zrytej, spłaszczonej,
a nawet...cofającej,
jak po trzęsieniu ziemi...
Bo też tam tak bywa,
czasem, a nawet za często...
ze spraw prostych i oczywistych,
dla dobra narodu,
czyni się... anarchię!!
Ba, sabotaż nawet,
gdy chce się cofnąć zdobycze narodu,
odebrać raz dane, nabyte prawa,
skazując na banicję, bądź wieczną harówę,
i zaprzęgając w to nawet trybunały...
A tych, co stawiają temu czoło
i przywracają odebrane -
nazywają dyktaturą,
a dlaczego?
Bo..."dyktatura" też odbiera...
Co innego znowu, choć też
kiedyś przez Ojczyznę komuś dane...
Lecz dla nich to nie ojczyzna była,
a "obóz", choć nam narzucony
przez sojuszników, co nimi i dzisiaj są...
Paradoks historyczny taki;
sojusznicy ci sami, a winni zawsze nasi:
Polacy i rodacy, lecz nie tamci,
bo co, czemu? Bo bogaci?... A dlaczego?
Bo ślepa nienawiść, irracjonalna ocena?...
I tak trwa ta wrogość,
szkodę przynosząca Ojczyźnie,
utrwala to kulturowa tradycja -
sarmackie "wartości i korzenie",
chluba naszej prawicy.
Dlatego nienawiść wzajemna
i zero miłości, choć ją tak
w religijnych śpiewach i modłach,
pielgrzymkowych zgoła, opiewają,
pustych wszak, jak im św. Jakub prawił.